Parafia św. Prokopa Opata w Błędowie
  • aktualności
    • Porządek nabożeństw
    • Intencje mszy świętych
    • Informacje o pogrzebie
  • sakramenty święte
    • Chrzest święty
    • Bierzmowanie
    • Eucharystia
    • Namaszczenie chorych
    • Małżeństwo
    • Informacje dla narzeczonych
    • Spowiedź
      • wzory rachunku sumienia
  • o parafii
    • Kancelaria parafialna
    • Historia parafii
      • Krótka historia kościoła św. Józefa
      • Krótka historia kościoła św. Prokopa
      • Dlaczego dwa kościoły w jednej parafii?
      • Pełna wersja historii parafii i kościołów
    • Patron parafii
    • Rada parafialna
    • Duszpasterze
  • wspólnoty
    • Akcja Katolicka
    • Bielanki
    • Caritas
    • Chór
    • Grupy modlitewne
    • Ministranci
    • Schola Młodzieżowa „ANGELICO”
    • Żywy Różaniec
  • kontakt
  • Menu
Jesteś tutaj: Parafia św. Prokopa Opata w Błędowie / Aktualności / Smutno mi, Boże…

Smutno mi, Boże…

12 grudnia 2019Bez kategoriiczytelnia
do wszystkich przygnębionych [Eliasz] przyszedłszy, usiadł pod jednym z janowców i pragnąc umrzeć rzekł: „Wielki już czas, o Panie! Odbierz mi życie, bo nie jestem lepszy od moich przodków.” Po czym położył się tam i zasnął. A oto anioł, trącając go, powiedział mu: „Wstań, jedz!” Eliasz spojrzał, a oto przy jego głowie podpłomyk i dzban […]

do wszystkich przygnębionych

[Eliasz] przyszedłszy, usiadł pod jednym z janowców i pragnąc umrzeć rzekł: „Wielki już czas, o Panie! Odbierz mi życie, bo nie jestem lepszy od moich przodków.” Po czym położył się tam i zasnął. A oto anioł, trącając go, powiedział mu: „Wstań, jedz!” Eliasz spojrzał, a oto przy jego głowie podpłomyk i dzban z wodą. Zjadł więc i wypił i znów się położył. Powtórnie anioł Pański wrócił i trącając go powiedział: „Wstań, jedz, bo przed tobą długa droga.” Powstawszy zatem, zjadł i wypił. Następnie mocą tego pożywienia szedł czterdzieści dni i czterdzieści nocy aż do Bożej góry Horeb. (1Krl 19, 4b-8)

Któregoś zimowego popołudnia tego roku wychodziłam z uczelni w nie najlepszym humorze. Tego dnia zostałam wyrzucona z zajęć (bynajmniej nie z powodu złego zachowania, ale z braku miejsc – na moim wydziale to się często zdarza), na dworze padał śnieg z deszczem, a ja miałam przed sobą długą drogę do domu, w dodatku czułam, że mój hojny brat wspaniałomyślnie podzielił się ze mną swoją grypą i powoli traciłam chęć do życia. Po drodze spotkałam koleżankę, która mi przypomniała jeszcze, że przechodzę kryzys czwartego roku (ona zresztą też) – czyli jestem przeświadczona o tym, że moje studia nie mają sensu, bo i tak będę bezrobotna itd. Kiedy dotarłam wreszcie do domu, byłam już – jak Eliasz – ostatecznie przekonana co do tego, że nie mam przed sobą żadnej przyszłości, więc poszłam spać.

Chyba każdemu zdarzało się kiedyś przeżywać taki kryzys, jak Eliaszowi. Mnie przynajmniej zdarzało się nie raz, że traciłam, jak ten prorok, wszelką chęć do życia. Zdarzało się to wtedy, kiedy wszystkie moje plany na przyszłość się waliły, kiedy widziałam, że własnymi siłami niczego już nie mogę zdziałać. I wtedy naprawdę można popaść w kryzys równy Eliaszowemu.

A jednak Pan Bóg nie zostawia takiego biedaka samego, nie pozwala mu się dalej wpędzać w chandrę. Najpierw posyła do niego anioła z prowiantem.

Zawsze mi się podobało w tej historii to, że za pierwszym razem, kiedy anioł spotyka Eliasza, nie przekazuje mu żadnego polecenia, po prostu pozwala mu się najeść, napić i wyspać. Pan Bóg zadbał najpierw o potrzeby swojego podopiecznego, nie kazał mu od razu zrywać się i biec nie wiadomo gdzie. Dopiero za drugim razem wysłannik Pana robi Eliaszowi delikatną aluzję, że „przed nim długa droga” (a Eliasz, jak to prorok, zrozumiał ją właściwie). Zastanawiam się, co by było, gdyby Eliasz i za drugim razem położył się i spał dalej. Pewnie anioł przychodziłby do niego tyle razy, ile by to było potrzebne Eliaszowi.

Ta historia zawsze przypomina mi, że Pan Bóg nie zostawia nigdy nikogo smutnego. Kiedy już wszystkie ludzkie metody działania zawiodą, On ma wtedy pole do popisu i naprawdę stara się jak może, żeby nas pocieszyć (anioł z prowiantem na pustyni to naprawdę nadzwyczajna niespodzianka – zwłaszcza kiedy nie liczy się na nic prócz śmierci). I wie jak to zrobić skutecznie…

Wielki Post, to czas walki ze słabościami, z lenistwem, czas zmagania z codziennością. Są takie dni, kiedy idziemy spać albo budzimy się bez chęci do życia. Wtedy potrzeba nam jakiegoś anioła, który nas wyciągnie z łóżka za fraki i pomoże nam zmierzyć się z codziennymi zadaniami. Nie wątpię, że do mnie Pan posyła codziennie takiego anioła, bo w przeciwnym wypadku nie ruszałabym się z domu…

Maria

Podziel się
  • Podziel się na facebooku
  • Podziel się na twitterze
  • Podziel się na Google+
  • Podziel się na Linkedin
  • Prześlij mailem
  • Print post
https://parafiabledow.mkw.pl/wp-content/uploads/sites/10/2019/12/desperate-2293377-1280.jpg 832 1280 dspytkowski https://parafiabledow.mkw.pl/wp-content/uploads/sites/10/2019/12/ikonka-kosciol2-09-300x264.png dspytkowski2019-12-12 14:10:182019-12-12 14:22:24Smutno mi, Boże...

Msze Święte

niedziele

7.00, 9.00, 11.00, 15.00

dni powszednie

7.00

Najnowsze na stronie

  • 2 niedziela Adwentu
  • Młode wybory na dorosłe życie
  • Naucz mnie modlitwy
  • Kościół, a wspólnota ludzka
  • Długie nocne rodaków [i nie tylko] rozmowy

tekst

Parafia pw. Świętego Prokopa Opata
w Błędowie


05-620 Błędów
Stary Rynek 13, Błędów

Znajdź nas
fwefwefwef

Znajdź nas
fwefwefwef

Znajdź nas
fwefwefwef

Kontakt

tel. (0-48) 668 00 59

Konto Bankowe
36 9291 0001 0070 5514 2000 0010

Znajdź nas

© Copyright - Parafia św. Prokopa Opata w Błędowie - created by stacja7.pl
Scroll to top